2-latek w Wigilię chodził po zewnętrznej stronie parapetu. Rodzice pod wpływem

Małżeństwo z Chrzanowa trafiło do aresztu po tym, jak ich dwuletni syn wszedł na zewnętrzny parapet. Według policjantów byli oni pod wpływem narkotyków. Podczas przeszukania mieszkania policjanci znaleźli także amfetaminę, marihuanę i fałszywe pieniądze.

W Wigilię, około godziny 12:40, dyżurny chrzanowskiej jednostki otrzymał zgłoszenie o dwuletnim chłopcu chodzącym po zewnętrznym parapecie okna znajdującego się na drugim piętrze bloku mieszkalnego. Na miejsce natychmiast wysłano patrol, gdzie ustalono, że dziecko weszło już do mieszkania, a okno zostało zamknięte przez osobę dorosłą.

/Obraz Andrzej Rembowski z Pixabay

Po zapukaniu do tego mieszkania, drzwi otworzyła funkcjonariuszom 23-letnia kobieta trzymająca na rękach dziecko. Zaprzeczyła, aby jej syn miał chodzić po parapecie. Do rozmowy mundurowych z kobietą w mieszkaniu włączył się jej 30-letni partner. Policjanci od razu wyczuli, że zachowuje się on bardzo nerwowo i prowadzi rozmowę w taki sposób, aby tylko odwrócić ich uwagę od kuchni. Jak się okazało miał do tego powody, ponieważ na stole kuchennym policjanci ujawnili i zabezpieczyli narkotyki w postaci marihuany i amfetaminy oraz fałszywe pieniądze.

Rodzice pod wpływem narkotyków opiekowali się dwulatkiem

U 23-letniej kobiety i jej partnera po zbadaniu narkotestem stwierdzono, że są pod wpływem narkotyków. Oboje zostali zatrzymani. Następnego dnia w Prokuraturze Rejonowej w Chrzanowie oboje usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających i psychotropowych oraz fałszowania pieniędzy.

Opiekunowie dziecka usłyszeli zarzuty

Podejrzanym zarzuca się posiadanie środków odurzających i psychotropowych, a także fałszowanie pieniędzy. Za posiadanie narkotyków grozi im do trzech lat pozbawienia wolności, a za fałszowanie pieniędzy znacznie surowsza kara: od pięciu do 25 lat więzienia.

Dodatkowo ustawa przewiduje, że rodzice, którzy z powodu zaniedbania narażają osobę poniżej 18 roku życia na ryzyko śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, będą podlegać karze pozbawienia wolności do lat pięciu.

Po decyzji sądu rodzinnego, prawną opiekę nad chłopcem otrzymali dziadkowie, którzy od razu pojawili się na miejscu zdarzenia.

_______________________________

Autor: Magdalena Chowaniec

Autor zdjęcia głównego: Pablo Serrano Arenas

Materiał źródłowy: PAP.pl, radiokrakow.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.